Ballady i Romanse – mimo swoich 200 lat – są dla nas nadal przestrzenią, którą odkrywamy, poznajemy, której się dziwimy, którą nadal można „nakładać” na współczesną rzeczywistość.
Ale nawet nad najpiękniejszym słowem pracuje się ciężko – jeśli nie pozna się świata, który był dla niego punktem wyjścia. Przemysław Dakowicz – przeprowadził nas – krok po kroku – przez miejsca ważne dla tego dzieła. Opowiedział o samym Adamie Mickiewiczu, o jego pochodzeniu, rodzinie, wykształceniu, oraz o tym co działo się z nim oraz wokół niego – kiedy rodziły się kolejne Ballady, kiedy kolejne zwrotki układały się w Romanse, kiedy pióro mistrza kreśliło niecierpliwie kolejne litery jego Poezyj.
Brak elektryczności, samotność w nowym miejscu, trudna praca nauczyciela, oraz niezwykle urokliwe okoliczności przyrody…. nie były tutaj bez znaczenia. Powrót do legend, wierzeń, tego co niemierzalne, niedotykalne, niewyjaśnione, szacunek dla czucia i wiary, odejście od „szkiełka i oka”… i to jak wyglądało życie zwykłych ludzi, o czym myśleli, czego się bali, co ich ciekawiło, czego nie rozumieli i jak to sobie próbowali wytłumaczyć… i wiele innych spraw, które możemy odnaleźć w Balladach i Romansach – stało się dla nas bardziej zrozumiałe dzięki rozmowie z Panem Przemysławem. Spotkanie nie tylko pomogło czytać ze zrozumieniem wybrane przez nas utwory, ale także zrozumieć dlaczego te dzieła nie chciały i nie mogły być inne. Dlaczego niektórym z nich „jest całkiem blisko” do współczesnych horrorów czy książek lub filmów science fiction… dlaczego człowiek odkrywa lub tworzy alternatywne, równoległe światy, wierzy w ich istnienie, a nawet stara się żyć z nimi w harmonii. 🙂
To tak, jakby ówczesne NOWE (czyli Romantyzm) wchodziło ze słowami: „jesteś tym,w co wierzysz”. Bo chociaż Romantyzm nie pojawił się nagle i znikąd – w dniu opublikowania Poezyj Adama Mickiewicza, zaczął kiełkować już odrobinę wcześniej, to właśnie Romantyczność z Ballad i Romansów uważa się za jego literacki manifest. A cytat: Miej serce i patrzaj w serce – jest właściwie sednem tego, co było najważniejsze dla samego Romantyzmu, gdzie „za Szekspirem” 😉 patrzy się |oczami duszy”.